A-klasowe rozgrywki rozkręciły nam się na dobre. Pomimo, że to tylko pięć kolejek to w tabeli pomału zaczyna robić się ciekawe.. Z drugiej strony, cóż gdybać, gdy do końca jeszcze drugie tyle "z hakiem" a sama tabela może przejść jeszcze kilka solidnych trzęsień. Na pierwszej pozycji solidarnie plasują się imiennicy. Mowa tutaj o wszystkich Orłach (w tym oczywiście naszego). Bardzo dobrą jest to wiadomością, że od samego początku rozgrywek nasi narzucili swoje tempo i nie odstają, a wręcz przeciwnie. Jak widać, poprzednia runda jesienna mocno dała do myślenia i podopieczni Roberta Podkulskiego na pewno będą się liczyć w walce o najwyższe cele. Do imienników dołącza Wisłoka z Nowego Żmigrodu, która jak by nie patrzeć jest ogromnym tutaj zaskoczeniem. W przerwie wiele się wydarzyło. Zmiana zarządu, mocno przemeblowany skład no i nie zbyt optymistyczne diagnozy sparingowe, zastanawiały nie jednego, jak w nowym sezonie poradzi sobie ten klub. Widać, że żmigrodzcy zawodnicy ostro zabrali się do pracy, czego obecnie widać efekty.
Kolejna pozycja to piąta Dworu Kombornia. Fenomenalne rozpoczęcie sezonu i zimny prysznic w.. Lubli. Gracze Dworu wybitnie grają sobie w kratkę, ale za to w jaką kratkę. Mają na swoim koncie już 21(!) strzelonych bramek, z czego 20 u siebie. Upokarzali po kolei Bieździedzę, Tęczę a ostatnio Gaudium.. Kalkulując teraz wypada im przegrać w Dobieszynie, aby później sobie odbić z Polonią. Pożyjemy, zobaczymy.
Szóstą drużyną po pięciu kolejkach jest łężyńskie Gaudium. Klub, z którym otwarcie sympatyzujemy i życzyliśmy jak najlepiej, ostatecznie utrzymał się w lidze. Wyciągając wnioski z poprzedniego roku, obecnie jest lepiej, ale po wynikach, już można się obawiać mocnej sielanki w tabeli. Brzemię strzeleckie wziął na siebie sam trener, Łukasz Kalityński, a jego podopiecznych czekają teraz derby z Wisłoką, później zaś wyjazd do Kołaczyc.
Kolejno następne trzy miejsca (siódme, ósme i dziewiąte) przypadają dla nowych. Beniaminkowie z Zarzecza i Dobieszyna oraz spadkowicz z Krościenka. Wyraźnie nie mogą znaleźć "ligowego rytmu" przeplatając rezultatami. Dobrym prognostykiem może być ostatni remis Zarzecza w Żmigrodzie. Gołym okiem widać zaś, że zupełnie w nowym środowisku odnaleźć nie może się Dobieszyn. Jednak poczekajmy do listopada.
Od dziesiątego do dwunastego miejsca kolejno usytuowały się drużyny z Nienaszowa, Kopytowej i Kobylan. Biorąc pod uwagę lokaty z poprzedniego sezonu, wniosek nasuwa się jeden. Stać je na wysokie miejsca i zapewne z czasem , tam też się znajdą.
Ostatnie trzy miejsca to tzw. "czerwona strefa". Gotuje się tam, kotłuje - no ogólnie nie zbyt tam fajnie (wiemy z własnego doświadczenia). W niej teraz, ku zaskoczeniu pewno większości jest Ostoja, Zręcin i Sobniów. Jedne z czołowych drużyn każdego roku rozgrywek, teraz po pięciu kolejkach mocno zawodzą swoich kibiców. Nie będziemy wymieniać, że "Ci bardziej, bo mają taki skład" a "Ci drudzy, bo zawsze byli w czubie czy są doświadczeni". Fakty są takie, że obecna liga jest na prawdę mocną grupą i każdy może wygrać z każdym. Jeżeli się nie wygrywa, to nie ma punktów. A wiadomym jest, że za darmo nikt ich nie odda. Przytoczę sobie cytat administratora strony klubowej Ostoi z poprzedniego sezonu: "Orzeł z Lubli, to czerwona latarnia rozgrywek (...)". Tak więc cóż.. pozostawię to innym. Osobiście nie sądzę aby były to drużyny do spadku, ale na pewno nie zdziwię się na koniec, gdy te ostatecznie "wypadną z gry".