Orzeł Lubla - Gaudium Łężyny 3:0 (1:0)
1:0 Majewski 5', 2:0 Majewski 84', 3:0 Czernicki 86'
ORZEŁ: Ciszewski - Studniarz (85' Janas), Hap, Żurowski, Macek - Binkowicz (65' Ochałek), Pałucki, Bracik, Ziobrowski, Majewski - Czernicki (88' Szydło)
GAUDIUM: Musiał - Krzywiński, Dubis, Myśliwiec, Opałko - Forystek (84' Maciejczyk B.), Szymański (65' Jakubowski), Kalityński, Juszczyk - Maciejczyk (75' Stanisławski), Żebracki (75' Szczepański)
ŻÓŁTE KARTKI: Żurowski, Czernicki - Żebracki, Myśliwiec CZERWONA: Żurowski 65' (faul taktyczny)
ARBITRZY: Jagieła, Koszelnik, Jedziniak
WIDZÓW: 250
Wczoraj o godzinie 11, nasi zagrali na własnym boisku z Gaudium Łężyny. Ostatecznie wygraliśmy to spotkanie 3:0. W meczu nie zagrali, nadal odczuwający kontuzję Artur Szot oraz pauzujący za kartki Marcin Lorenc. Wynik spotkania już w 5 minucie otworzył Sławek Majewski, którego obsłużył wcześniej dobrym dograniem Czernicki. Drużyna gości tak jak było zapowiadane, była jednym z solidniejszych zespołów i gołym okiem widać było ich dominację na boisku. Nasi ograniczali się do kontr. Po zmianie stron nie wiele się zmieniło, znaczną dominację mieli przyjezdni. W 65 minucie z boiska wyleciał Krzysiek Żurowski za drugą żółtą kartkę. Nasi grając w dziesiątkę dzielnie bronili bramki, przy okazji stwarzając sobie jeszcze okazje bramkowe. Te przyszły w końcowych minutach. Na 6 minut przed zakończeniem, piłkę znów dograł Czernicki Majewskiemu a ten bez jakikolwiek zahamowań, wbił ją do siatki. Dwie minuty później zadaliśmy ostateczny cios Łężynom. Z głębi pola podawał Studniarz a Czernicki wraz z bramkarzem gości wyskoczył do pojedynku główkowego, którego wygrał, wprawiając tym samym wszystkich zgromadzonych w ogromną radość. Podsumowując - na tle rywala z Łężyn, nie zagraliśmy dobrego spotkania, lecz piłka nożna jest taką dyscypliną, że o wygranej decydują bramki. Goście mieli dużo sytuacji ale ich nie wykorzystali, my za to mieliśmy ich jak na palcach u jednej ręki i wykorzystaliśmy trzy, ponadto obydwie końcowe bramki zostały strzelone gdy graliśmy już w dziesiątkę - to też musi o czymś świadczyć. To był bardzo udany rewanż za pamiętną jesień (bramka dla Gaudium na 2:1 w 90'+). Wynik końcowy idzie w świat, a my cieszymy się z kompletu punktów. Niestety układ wyników wczorajszych spotkań, nie potoczył się pozytywnie i tylko odskoczyliśmy do przodu o jedno miejsce. Mimo to walczymy dalej, do samego końca! Za tydzień ciężki wyjazd do Kobylan.