Ruszamy z ligą! Już w najbliższą niedzielę (18 marca) na stadionie w Nowym Żmigrodzie, wznowimy rozgrywki klasy A, pojedynkiem rewanżowym z tamtejszą Wisłoką. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 15:30.
Lider z Nowego Żmigrodu. Piekielnie trudne zadanie naszych.
Wisłoka Nowy Żmigród z dorobkiem tylko lub aż 30 punktów, to po rundzie jesiennej lider obecnych rozgrywek. Bilans bramkowy przemawia za 28 strzelonymi bramkami, co nie jest najlepszym rezultatem, za to bardzo dobrym, jest ten ze straconymi, bo tylko 12. Na temat więc, że podopieczni Piotra Stopy, to mocny zespół, nie trzeba chyba dużo pisać. Liderowi jednak podwinęła się noga kilka razy. Między innymi z Tęczą (2:2), Zamczyskiem (0:0) czy najbardziej z Polonią, przegrywając 4:2. Szybko jednak błędy zespołu, niwelował młody napastnik Mariusz Kurczaba. Ten strzelał bramki jak na zawołanie, a obecnie ma ich na swoim koncie 9 i jest jednym z najskuteczniejszych zawodników w lidze. Oprócz niego w zespole wiodącymi postaciami są również Sławomir Chopiak (6 bramek), Michał Stachaczyński (3 br.) czy sam trener Stopa (4 br.). Dobrze w okresie przygotowawczym spisywał się młody, Łukasz Kmiecik. Wszystkie statystyki, atuty; mocnej drużyny, lidera a także własnego boiska, przemawiają za tym, że Wisłoka jednogłośnie jest faworytem tego spotkania. Nie ma więc co ukrywać, że każdy inny rezultat niż wygrana gospodarzy, będzie tutaj wielkim zaskoczeniem. Samo spotkanie będzie jednym z piekielnie trudnych dla naszych.
Zagrać odważnie.
Okres przygotowawczy przepracowany przez naszych, może napawać optymizmem. Co prawda w kadrze nastąpiło wiele rotacji, ale ogólnie elementy posklejane przez trenera Roberta Podkulskiego, układają się w jedną wielką całość całkiem przyzwoicie, szczególnie od tyłu. Po odejściu Michała Borowskiego, zapytaniem było, kto zastąpi go na środku boiska. Tam świetnie odnalazł się w sparingach Kamil Pałucki, który do tej pory nie mógł sobie znaleźć trwałego, określonego miejsca na boisku. Kolejną sprawą było zastąpienie Daniela Dzioka na prawej obronie. Za niego został przesunięty Krzysiek Żurowski, a na środku obrony piłki dzielić i przecinać mają duet Szot i Studniarz. Na chwilę obecną tak to wygląda, ale nie zapominajmy, że po odbytej karze za kartki, powróci Grzesiek Błoniarz - kolejny jak wiemy, solidny zawodnik. Tak więc o defensywę głowa nas boleć nie może. Za to wiele sił i ambicji wykazać w niedzielę musi ofensywa. Głównie są to młodzi zawodnicy, którzy jak wiemy w piłkę grać potrafią i jeżeli "jest tylko dzień" to na prawdę mogą zdziałać cuda.
Takie na pewno były by mile widziane już na wstępie do rundy. Orzeł to aktualnie outsider rozgrywek, z dorobkiem tylko 12 punktów. Aby myśleć o utrzymaniu trzeba wygrywać mecze, a te na początek są bardzo trudne. Wielu uważa i typuję jako pierwszy do spadku właśnie nasz klub. Już w najbliższą niedzielę będzie ku temu okazja aby pokazać, że nasza piłka stoi na dobrym poziomie. Zagrać dla siebie, dla trenera, prezesa jak i samych kibiców, i pokazać wszystkim charakter drużyny z Lubli. Na spotkanie do Żmigrodu nasi wyjadą w pełni skoncentrowani, ambitni i z wolą walki, choćby o ten upragniony jeden punkt, ale na pewno się nie przestraszą.
16 kolejka -
18 marca (niedziela), godz. 15:30, stadion Nowy Żmigród: Wisłoka N. Żmigród - Orzeł Lubla